c.d. lazienki dolnej i maly problemos
Lazienka w dalszym ciagu "sie robi". Podobno jutro maja byc polozone juz plytki na podlodze i po zafugowaniu nastapi uroczyste zakonczenie kafelkowania lazienki.
Na dzien dzisiejszy wyglada to mniej wiecej tak (mniej wiecej, bo jak zwykle zdjecia przeklamuja kolory):
Zabudowa pod umywalke....Juz jest nawet dziura! :)))
Oczywiscie nie moglo sie obyc bez jakichs "ale". Dobrze, ze mam taka spostrzegawcza mamcie i ze rodzice do dzis mogli kontrolowac budowe (od jutra przez miesiac jestesmy zdani tylko na siebie i na slowo honoru pracownikow, ktorzy zostali tam sami... ).
Ale wracajac do tematu- chodzi o rame lustra i dekory, z ktorych rama powstala. Mamcia poszla dzis sprawdzic postepy Pana Ogolno-Wykanczajacego i dopatrzyla sie 2-och fehlerow! i to w miejscu, gdzie oko najczesciej bedzie spogladac! (czyt, lustro :)))
Okazalo sie, ze 2 dekory maja odpryskniecia:
Dobrze, ze mamcia jest taka spostrzegawcza, ale jeszcze lepiej, ze na miejscu byl tez tata, ktory jak trzeba to potrafi niezle do d... nakopac. No dobra, moze nie nakopac, ale napewno nawkladac porzadnie slow pare takim delikwentom. Podobno doszlo do sprzeczki i ostrej wymiany zdan, bowiem Pan Ogolno-Wykanczajacy zaczal protestowac i zwalac wine na dostawe. Wg niego takie juz przyszly. Wiec odpowiedz taty byla tylko jedna i prosta: "to po cos pan je kladl jak zes pan fehler widzial???". Bylo troche nieprzyjemnie, ale skonczylo sie na telefonie do Pani Sklepowo-Plytkowej i na uzgodnieniu, ze te 2 dekory zostana usuniete i zastapione nowymi . Ach, co za ulga...... Dziekuje, kochani rodzice.