dylemat PO - TYNKOWY
Problem, co zrobic z tynkami…. Jak wy rozwiazaliscie ten dylemat?
Moj polega mianowicie na tym, ze majac tynki gipsowe myslalam, ze nie trzeba bedzie ich juz poprawiac zanadto przed malowaniem… Znajomi mowili nam, ze miejsca, gdzie powstaly jakies dziureczki przejezdza sie finiszem, a reszte, tam gdzie ewentualnie pozostaly chropowatosci, zalatwia sie miekkim papierem sciernym…. Potem tylko grunt i jazda z malowaniem!
Ale ostatnio dowiedzielismy sie, ze jesli przejedziemy sciany finiszem tylko w niektorych miejscach to potem wyjda roznice podczas malowania.
Dodatkowo nasz Pan Ogolno-Wykanczajacy sugeruje, ze wypadalo by przejechac calosc scian finiszem aby byly gladziutkie jak jedwab. No i oczywiscie zyczy sobie za to 17 zl za 1m2, bez materialu! przeciez to by nas wynioslo prawie drugie tyle co za tynki!!! 10 tys jak nic. Chyba powariowali.