Budowla XXI wieku, wszystko inne sie chowa
Od 8 rano czekalismy na bacznosc zwarci i gotowi na przyjazd transportu z deskami na szalunki, ale przede wszystkim na... SZOPE !!! W koncu przyjechal, a po rozladunku do dzis miesnie bola...
A tu juz przygotowania gruntu do wielkiego BUDOWANIA :)
Inwestorka (jako ze najlzejsza hihi) w akcji przybijania gwozdzi na dachu
Desek jeszcze zostalo w nadmiarze na szalunki. Na poczatku myslelismy o kupnie blaszaka, ale potem przemyslelismy sprawe, ze dechy z szopy sie nie zmarnuja i pojda potem na inne zbrojenia, szalunki lub roboty ogrodnicze...
A oto efekt koncowy prac i wygibasow na dachu "inwestorki", ale nie tylko ... Wszyscy wracali do domu polamani, ale szczesliwi po 1 dniu pracy.