Wczoraj wieczorem zrelacjonowalam wam jeszcze wtorkowe popoludnie, czyli to, ile Panowie Kominkowi zdazyli zdzialac z naszym kominkiem i jak pieknie bylo przed nim klapnac wieczorkiem…
Ale nie wspomnialam o innym waznym wydarzeniu, o ile nie wazniejszym!
JACEK SKONCZYL W TYM DNIU 30 latek!
Jeszcze raz Wszystkiego najlepszego, misio!!!
No i oczywiscie nie obylo sie bez malej imprezki urodzinowej na budowie. Bylo posiedzenie przy grilu, ciescie… Przyjechala tez nasza przyszla sasiadka, ktora sie buduje na naszym osiedlu w oddali (na calym osiedlu przeznaczonym pod ok 150 domkow stoja poki co 4 domy- ich byl 3 a nasz 4 w kolejnosci… )
Warunki jakie byly takie byly, ale to w koncu pobojowsiko, wiec trzeba bylo improwizowac. Tak czy siak, wyszlo fajnie, choc przy wieczornym grilowaniu bylo jeszcze troche chlodnawo.
Z innej beczki- wiecie co? naszly mnie wczoraj troche melancholijne mysli po wpisie Edyski, ktora nas podstepem opuszcza przenoszac sie na nowego bloga! Pisalam u niej, ze guzik sie znam na roslinkach, wiec co ja niby mialabym robic na tym roslinkowym blogu …
Ale potem doszlam do wniosku, ze chyba nie jest ze mna az tak zle. Powoli zaczynam lapac porzadnego bakcyla w temacie zagospodarowania dzialeczki pieknymi drzewami i krzewami… I mam to zamiar udowodnic!!! :)))) najpierw niesmialo tutaj (wybacz adminku), a w miare zebranego doswiadczenia na blogu roslinkowym.
Pamietacie co zakupilam przed wyjazdem do PL? pierwszego Rododendronka i Azalie Japonska! Jakze pieknie sie rozwinely oba krzaczki w ciagu tygodnia!!! Mialy sloneczko, swieze powietrze i napewno sie ucieszyly na widok miejsca swojego przeznaczenia.
Tak pieknie rozkwitly!:
Rododendronek :
Azalia Japonska:
A teraz News Dnia (poza kominkiem):
nie wyobrazacie sobie nawet co Jacek dostal na urodziny!!! hahaha, kto zyje budowa ten wie co podoarowac na urodzinki! NOWE ROSLINKI, KTORE PIEKNIE OZDOBIA NASZ OGROD!
Otrzymal:
Od tatki: Magnolie!
Od mamci: Wierzbe Japonska!
Od zonki: Klon Japonski!
I od naszej sasiadki - Gruszke!
Poki co wstawilismy wszystkie roslinki w doniczkach do domciu, bo narazie boimi sie jeszcze, ze "dostana nog"
Na koniec moge jeszcze tylko pochwalic sie naszym dotychczasowym obejsciem, tzn pokaze wam jak sie mamcia nastarala, aby upieknic nasze "pobojowisko" wokol przyczepy kempingowej :) hihihihih
A pamietacie jej ogrodek z zeszlego roku?takie byl troche malo "rozgarniety". Wszystko roslo sobie bez jakiegos wiekszego porzadku na kupie humusu po wykopach pod fundamenty!
Ale w tym roku…. FIU FIU! normalnie wedlug niemieckiego przyslowia "Ordnung muss sein!". Pieknie wypielegnowane grzadki, na ktorych rosna wszlekiego rodzaju zjadliwe warzywka!!! Od szczypiorku i rzodkiewki, przez ogorki i buraki az po truskawki i kartofle :))) I Bog jeden wie jakie nasionka sie tam jeszcze przebojaja!
Najsmieszniejsze jest to, ze mamcia przywlaszczyla sobie poki co kawalek ziemii sasiada! caly ogrodek jest po jego stronie!hahahaha. Ale nie obawiajcie sie- narazie nikt nie wykupil ten ziemii, a wlasciciel tych hektarow zgodzil sie na to (sprobowalby nie! sam przyjezdza do nas na dzialke na sniadania i wcina nasze pomidory, to niech chociaz uzyzczy ziemii do ich hodowli, prawda ??? :)