Znow mam zdjecia lazieneczki na razie tylko bez fugi… Ale z dnia na dzien nabiera juz swojego ostatecznego charakterku
Wyglada ladnie (wiem, to kwestia gustu) i mi sie podoba. Mysle, ze gdybym miala drugi raz wybierac to tez bym wybrala dokladnie ta kolekcje. Jest ciepla, prosta i dosc elegancka.
Pozostalo jeszcze pare szczegolikow, miedzy innymi montaz wc, umywalki, armatury i prysznica (ktory niestety dotrze do nas dopiero ww przyszlym tygodniu…). Poza tym sprawa sie troche przedluzyla z powodu niekompetencji Pani Sklepowo-Plytkowej. Otoz, pamietacie jaki byl problem z 2 dekorami wokol lustra? mialy uszczerbki I trzeba bylo je wymieniac. Pan Ogolno-Wykanczajacy domowil, ale przyszly w zlym kolorze!!!! Potem okazalo sie, ze zabraklo 2-3 paskow mozaiki. Zamowilismy i co ??? Oczywiscie przyszly w zlym kolorze!!! Stalo sie to akurat teraz, gdy bylismy podczas ostatniego weekendu. Gdy to zobaczylam wsiadlam w auto i zajechalam prosto do Pani Sklepowo-Plytkowej z geba jak stad do Hong-Kongu i pytaniem, czemu jest ona tak roztrzepana. Czy tak trudno zamowic 2 mozaiki w odpowiednim kolorze?
Oczywiscie ona zwalila to na ludzi na magazynie u samego producenta twiardzac, ze chyba maja tam za ciemno, skoro myla kolory… Ech… No nic, Obiecala, ze beda na wtorek . We wtorek okazujo sie, ze mialy byc na dzis….
Ale nie to jest najwazniejsze. Najgorsze jest to, ze myslalam, ze ten zly kolor to koniec perypetii z plytkami do naszej lazienki… Jakze sie mylilam!!!! ledwo co wrocilam do domu, optymistycznie nastawiona, ze Pan Ogolno- Wykanczajacy skonczyl kladzenie plytek na ziemii w lazience, to poczulam sie tak, jakby mi ktos taka wlasnie plytka w leb przywalil !!!! bowiem Pan Ogolno-Wykanczajacy zakomunikowal mi w progu ( a cisnienie mial tez podniesione i widac to bylo na jego bordowej twarzy): "podloge ww lazience prawie skonczylem. PRAWIE, bo zabraklo 3 plytek!!!!!!" Wyobrazacie to sobie???
Pan Ogolno-Wykanczajacy wrzeszczal, ze to nie pierwszy i nie ostatni raz tak sie stalo, i ze on juz nie raz zwracal uwage Pani Sklepowo-Plytkowej, zeby zamawiala w nadmiarze, bo lepiej jak ciutke zostanie. A tak teraz musimy czekac na dostawe i kolejne dni zmarnowane. A Pani Sklepowo-Plytkowa podobno taka wlasnie taktyke przyjela- zamawia tylko taka ilosc, ktora jej komputer wylicza i ani centymetra wiecej! bo boi sie, ze potem klienci beda jej nadmiar oddawac a ona nie ma ochoty bawic sie ww odsylanki do producenta… Co za serwis… Nic dziwnego, ze ta Polska tak dziwnie funkcjonuje. Dziwie sie, ze w ogole jeszcze jakos funkcjonuje…
No ale zbaczajac z takich bardziej smutnawych tematow- przejdzmy do samej lazienki i jej prezentacji :)
Stan na zeszla niedziele:
przygotowany splyw wody, brakuje jeszcze tylko kratki wierzchniej:
Rama lustra, tu jeszcze bez 2-och brakujacych dekorow:
A tu juz podloga i 3 brakujace plytki!!!! no niech to szlag!!!
I nasze ledy lazienkowe, oczywiscie w wersji dziennej i nocnej :
W tym miejscu Pan Ogolno-Wykanczajacy chcial pojsc na latwizne i zrobic z nas wariatow…. Jak widac pod zabudowa stelaza przebiega rura z rewizja. Lepiej aby byl do niej ciagly dostep. a tu sie okazalo, ze Pan zapomnial o niej calkiem i wykafelkowal to miejsce najnormalniej w swiecie. Gdyby nie tel od taty z przypomnieniem sprawy bylibysmy przeoczyli tak istotna rzecz.
Nadmienilismy mu, ze ma to poprawic wg ustalen a ten nagle jak nie zacznie wymyslac!!! a to, ze musialby ciac przez 3 kafle, a to znowu, ze nie ma takich malych kasetek, zeby zrobic to na magnes, a to to, a to siamto… W koncu wymyslil, ze najlepiej zrobi tam kratke wentylacyjna, ktora zawsze mozna sciagnac i reka sie dostac do srodka….Szybko zrezygnowal z pomyslu, gdy zobaczyl pioruny w moich oczach :) I nagle nastapilo wielkie objawienie! przypominal sobie, ze przeciez moze to jednak wykonac na regipsach i magnesach, tylko musi sobie podocinac i powymierzac… ACHA! a jednak da rade zrobic! potrzeba tylko troche checi i oczywiscie czasu.!!!!!!
Uff, najwazniejsze, ze bedzie po naszemu.