Poczatek fotorelacji 20-26.09.2010
Data dodania: 2010-09-28
Rozpoczynamy fotorelacje z naszego tygodniowego pobytu w Polsce :) Co prawda nie udalo nam sie zrealizowac wszystkich zamierzonych planow, ale za to rozwiazalismy kilka innych istotnych problemow. Chcielismy miedzy innymi rozrzucic ziemie i wyrownac teren wokol domku, niestety nie mialo to sensu, gdyz wszedzie dookola poukladane byly tony dachowki oraz Ytonga, oprocz tego dom opleciony byl metrami rusztowan. Koparka nie mialaby poprostu dojazdu. W zwiazku z tym, ze teren nie zostal wyrownany nie zaczynalismy rowniez ogrodzenia- do tego potrzebne nam gotowe poziomy.
Ale za to: Mezus z tatkiem pozalepiali dziury na poddaszu (miedzy krokwiami a sciankami kolankowymi w rogach i nie tylko). troche bawienia sie z tym bylo, bo jak to wykonawca-polata byle jak i aby miec swiety spokoj z wilgocia i zimnych powietrzem trzeba po nim poprawic. Jak to mowi tata: "najwazniejsze to dobre zalatanie i ocieplenie poddasza, bo jak tego sie dobrze nie zrobi to koniec!" :)
Oprocz tego pojezdzilismy troche za kotlami zbierajac informacje co do instalacji grzewczej. Byl to nielada problem- w ciagu 2-3 dni koncepcja dotyczaca ogrzewania zmieniala sie przynajmniej z 40 razy :) Powodem byly plany polaczenia pieca na ekogroszek i pelet z solarami i kominkiem z plaszczem wodnym. Wszyscy fachowcy pokolei odradzali nam to, bo rzekomo solary i plaszcz wodny "mijaja sie z celem". Zrozumielismy to dopiero teraz :)
Przez glowe przechodzily rozne pomysly- od zwyklego kominka z DGP polaczone z piecem na ekogroszek az po ogrzewanie gazowe.
Az w koncu stanelo chyba na tym (90%), ze robimy piec na ekogroszek i kominek z plaszczem wodnym. Z solarow rezygnujemy. Na solary napalilismy sie, bo chcielismy nimi podgrzewac wode od maja do wrzesnia, ale experci wybili nam to z glowy, poniewaz nawet w wakacyjny dzien, jesli bedzie on pochmurny, solary nie zadzialaja i nie bedzie cieplej wody. Potrzebne by bylo dodatkowe zrodlo ogrzania wody. Stwierdzilismy, ze za te pieniazki z inwestycji pod solary (a byloby to dobre 15 tys) kupimy tyle ekogroszku, ze piec nawet w lato moze zostac na czuwaniu i lekko podgrzewac wode. Albo zainwestujemy w mala terme na gaz (3 male baniaczki za 170zl), i bedziemy ja uzywac przez okres letni aby nie urochamiac pieca. Uwazam to za b. dobre rozwiazanie, podpowiedzial je nam hydraulik, ktory bedzie u nas wykonywal instalacje. Jeden z nich ma cos takiego u siebie i od maja nie zuzyl jeszcze tych 3 baniaczkow.
Tak poza tym to zamowilismy okna. Wyszlo sporo zmian, ale chyba wyjdzie dobrze. Czesc bedzie w kolorze zloty dab z zewnatrz a biale wewnatrz a czesc bedzie dwustronnych w kolorze zloty dab. Ze szprosow zrezygnowalismy. Wszedzie beda rolety- caly parter zautomatyzowany, poddasze na paski. Dodatkowo brama garazowa Hörmana w tym samym kolorze. Przyjada najprawopodobniej za miesiac :))
A teraz przejdzmy do konkretow. Przede wszystkim to co najwazniejsze ( o czym juz wspominali Romanosie) - ponownie przywiezlismy wam wspaniala pogode, ktora utrzymywala sie caly zeszly tydzien! Jak tak dalej pojdzie to naprawde uwierzymy w nasze zdolnosci meteorologiczne i zalozymy jakas firme szarlatanska (bedziemy odganiac deszcze wykonujac tance wygibance) :)
Po przyjezdzie zastalismy domek juz prawie "polatany". Myslalam, ze zaraz od poniedzialku beda klasc na te laty dachowke a tu sie okazalo, ze chlopaki rownali i poziomowali te laty przez kolejne 2 dni! nie zdawalam sobie sprawy ile zachodu potrzeba do zrobienia takich lat.
Tak oto zaczynali przygode z dachem: