Cala Domi...
Przywitalam sie ladnie po dlugiej absencji, od razu zbombardowalam was pytaniami, a wcale nie napisalam co tam slychac na naszym POBOJOWISKU
Spiesze z doniesieniami: elektryk wykancza... ale nas! mial skonczyc przed swietami, ale ciagle COS mu wypada. Jak nie sniegi, to mroz... (heh, co to za wymowki, w ogole nie maja racji bytu przeciez ) .
No dobra, az tacy wymagajacy nie jestesmy, potrafimy zrozumiec ciezkie warunki meteorologiczne. Ale on sobie podlapuje jakies inne robotki, tu rozgrzebie tam rozgrzebie i ma job zarezerwowany wszedzie. Teraz jest gdzies w Berlinie. Ale na szczescie tata czuwa a jemu nie da sie sprzedac 2 x kota w worku, wiec za chwile bedzie koniec elektryki. Tym sie nie martwie.
W miedzyczasie wszedl hydraulik. Bedzie robil kanalize na pietrze. Chyba skonczy w tym tyg.
I przedstawi nam od razu kosztorys wodny. Ciekawe ile nam zaspiewa za rozprowadzenie wody?
Jakies szacowania?
A oto nasze 2 skrzyneczki przygotowane pod podlaczenie. Jedna w kotlowni na dole, druga w kanciapie na pietrze:
Kotlowniana:
Kanciapiana: