JESTESMY!!! z nowymi zdjeciami :)
Wrocilismy cali i zdrowi, z jezykiem na wierzchu, jak zwykle .
I mamy zdjecia pierwszych kafli w naszym Lapisku- juz polozonych, oczywiscie!!! :) na razie to tylko kotlownia, ale i tak micha sie cieszy od ucha do ucha
Tata zaszalal przez ostatnie 3-4 dni i wykafelkowal juz wszystkie sciany w kotlowni. To profesjonalista, jak wiadomo, wszystko idealnie na milimetry polozone :) Jeszcze tylko zostala podloga- trzeba zdazyc do srody, bo w srode przychodzi Pan Hydrauliczno-Kanalizacyjno-Piecowy i podlacza naszego potwora!!! :))))))
A oto fotorelacja. Tata w akcji :
Kafle, niby nie jakies super, ale i tak sliczne!!! do kotlowni nie wybieralismy jakis super plytek, bo szkoda pieniazkow, ale efekt i tak powalajacy! (jaki ten czlowiek glupi! cieszy sie z tych kotlownianych plytek jakby co najmniej wygral w totka!!! hahahaha) :
Mamcia dokupila w ygodniu juz fuge (zdalismy sie na nia, napewno bedzie ladna), wiec zostalo jeszcze fugowanko, ale to "maly pikus" :)
A tutaj nasz potwor :) na razie spoczywa sobie w garazu i czeka na lepsze czasy (czyt, srode :))) TARAM TARAM.... PIEC!!!
W garazu towarzysza mu tez plytki do dolnej lazienki i plytki do salonu. Akcja rozpoczecia kladzenia plytek rozpoczyna sie juz....... : JUTRO !!!!!
Okalzalo sie, ze otwor kominowy do pieca zostal u nas zrobiony za nisko.... Wykonawca przyjal jakies inne standardy... No, ale na szczescie wszystko idzie poprawic! Pan Piecowy zamierza poswiecic w srode pol dnia, aby wykuc nowa dziure, troche wyzej. W miedzyczasie tata juz zajal sie zamurowaniem i zaslepianiem starej, nizszej dziury:
I znow krok do przodu!!!!! coraz blizej.... coraz blizej.... Serce wali ze szczescia, az chce wyskoczyc!!! :)