Teraz troche z innej beczki, nie mniej waznej Chodzi mianowicie o kuchnie, czyli dla niektorych serce domu.
Troche trwalo zanim dokonalismy ostatecznego zamowienia, ale tak to jest- mailowo nie da rady dograc wszystkich szczegolow, trzeba bylo wziasc d… w troki i pojechac do Gorzowskiego salonu. Salon i wlasciciele bardzo kompetentni dlatego poki co (odpukac!) wszystko przebiega bezstresowo.
Tak wiec podczas naszego urlopu ostatecznie wybrane zostaly fronty i ich kolory, relingi oraz dograne zostaly szczegoly dotyczace wyposazenia oraz wymiarow.
Kuchnia zostala juz przygotowana przez niezawodnego tate, zaszpachlowana i odmalowana. Teraz czeka tylko na kafelki (no i meble, oczywiscie, ktore przyjada za pare tygodni).
Bylismy rowniez w jednam z naszych ulubionych wiekszych (bo w zasadzie jednym z dwoch w okolicy!) marketow budowlanych, gdzie zakupilismy plytki na sciane do kuchni. Myslalam, ze to bedzie maly pikus! ze moge sobie dobierac, wybierac, Bog jeden wie co jeszcze… Ale Pan z salonu kuchennego uteperowal troche moje smiale zamysly i poinstrulowal jakich wymiarow kafle nalezy kupic…
Chodzi konkretnie o dokladne ich wymiary, poniewaz od tych plytek zalezy rowniez wysokosc mebli (zabudowa lodowkowa i slupek z piekarnikiem i mikra)
Jemu wysokosc naszego paska kaflowego wychodzila na poczatku 67,6cm. Po zakupie i tak juz dobranych na maxa kafli wyszlo nam 66,2cm. I tak kombinowalismy jak konie pod gore aby zblizyc sie wymiarami kafli do wymiaru przez niego podanego i stad tez beda polozone 2 plytki po 30 cm + mozaika na 6 cm. razem daje 66 cm + 2 mm na fuge (a beda 2 fugi). Wiec Pan z salonu kuchennego musial zlecac obnizenie zabudowy lodowkowej i tej slupkowej. Dodatkowo powiedzial, ze plytki powinny byc ulozone najlepiej co do milimetra i nie powinny zachodzic za szafki, ani gorne, ani dolne bo powstanie widoczny z boku odchyl szafek od sciany.
Czy wy tez kladliscie na rowno z blatem i szafkami wiszacymi?
Dawaliscie cwiercwalki na wykonczenie czy moze tylko silikon?
Napiszcie prosze, bo to mnie bardzo interesuje….
W miedzyczasie - takie plytki znajda sie na scianie (z tym, ze mozaika idzie na dol a nie w srodek):
Oprocz tego…. DOJECHAL SPRZECIOR KUCHENNY!!!!
prawie, ze w srodku nocy, bo o 22:00, ale w Polsce to juz nic mnie nie zdziwi… Najpierw myslelismy, ze DPD specjalnie tak przyjezdza, zebysmy po ciemku nie mieli szans na znalezienie mankamentow dostawy
Pan faktycznie chcial sie szybko zbierac, mowil, ze rozpakujemy sobie towar rankiem a w razie uszkodzen on nam wypisze protokol ze wczesniejsza data… Hahaha. Nie takie z nami numery! przytargalismy sobie lampe budowlana 500W do garazu i rozpakowywalismy. Pan musial sie uzbroic w cierpliwosc, ale ostatecznie nie protestowal. Sprzet OK. Spoczywa sobie w garazu. Oprocz lodowki, ktora….
…..wyladowala juz na prawie docelowym swoim miejscu, czyli w kuchni!!!! Jakze ja sie ucieszylam- najbardziej wlasnie z tej lodowki. Bo dotad przez 1,5 roku meczylismy sie z taka malutka lodoweczka do Redbuli, ktora po 1) byla naprawde za mala, po 2) nie chlodzila za dobrze. Teraz mamy raj w kuchni, mozna robic zakupki na cale tygodnie! :)
Reszta sprzetu kuchennego lezakuje sobie spokojnie poki co:
Kuchnia na dzien dzisiejszy prezentuje sie tak (firmowe meble kuchenne sie chowaja przy tych naszych terazniejszych! :
ale juz za pare tygodni bedzie wygladac tak (najbardziej aktualna wizualizacja):
Mam nadzeje, ze dojedzie do Mikolaja ... Wy tez byliscie tacy niecierpliwi?