Historia aparatu czyli Alzheimer
od razu na wstepie bede krzyczec w nieboglosy: ZAPOMNIELISMY WZIASC ZE SOBA APARAT!!!! Takze nici z fajnych zdjec weekendowych Te, ktore mamy i wstawimy byly robione zwyklymi telefonami, wiec ich jakosc, jak zwykle, pozostawia wiele do zyczenia… A tak chcialam zrobic dokladne zdjecia elewacji! aby oddac jej prawdziwy kolor… Ech.
Pamietacie jak sie martwilam ta elewacja? normalnie kwestia jej koloru spedzala mi sen z powiek. Po przeslaniu zdjec przez mamcie wydawalo mi sie, ze ta elewacja jest za blada, jakas taka nijaka… Ale serce mi sie uradowalo i malo nie wyskoczylo ze szczescia z klatki piersiowej juz w sobotni poranek kiedy to po przebudzeniu oczy me wreszcie zobaczyly jak ten kolor wyglada w rzeczywistosci!!!!
POPROSTU BAJKA!!! dokladnie tak, jak to sobie wymarzylam. Ani nie za mocny, ani nie za blady- przyjemny sloneczny odcien. Jednak dobrze sie stalo, ze, dzieki mamie i jej czujnosci, w ostatniej chwili zostal zmieniony kolor elewacji. Bo ten, ktory mial byc, bylby zoltkowa tragedia :)
No i dziekuje wszystkim za mile slowa dotyczace opasek wokol okien- ten element ciazyl mi na sercu najbardziej, bo nie wiedzialam jak to wszystko wyjdzie. I jestem z nich dumna jak paw Jedyny dylemat, ktory teraz pozostal to taki, czy je malowac na ciutke ciemniejszy kolor czy zostawic tak jak jest… Bo powiem szczerze, ze jak zobaczylam je na zywo to stwierdzilam, ze tak tez wygladaja slicznie…
CO WY NA TO? malowac czy zostawiac jak jest?
A ponizej zdjecie dla tych, ktorzy prosili o przyblizenie opasek wokol domu: