Jak to jest z tymi tynkami wokol okna?
Oj weekend byl meczacy, tyle km, wstawanie od switu...Ale chociaz zobaczylismy nasz domek . Tyle tylko, ze nie wytrzymalismy w nim wiecej niz 3 przymusowe godziny, pomimo rozpalonej kozy... Umowieni bylismy z Panem, ktory najprawdopodobniej bedzie u nas wykonywal dgp, podlaczenie kominka i obudowe. Wiec ustalenia i pomiary troche potrwaly, a nam odmarzly poldupki . Potem ewakuowalismy sie do cieplej, oddalonej o kilkadziesiat kilometrow Castoramy i tam spedzilismy reszte sobotniego popoludnia. Tyle fotek zrobilam, ze az mi sie tel rozladowal, hahaha. Ale jestesmy bogatsi o wiedze.
Ale do rzeczy. Jak tylko sie ociepli za dni pare planujemy wpuscic tynkarzy. Z tym, ze zaciekawila nas jedna rzecz podczas robienia pomiarow pod przyszle parapety a mianowicie: podobno tynkarze nakladaja tynk na min 1,5 cm, a standard to 2 cm (tak poza tym czy to prawda?). Nam sie zdawalo, ze nakladaja 0,5 cm, ewentualnie 1 cm...
No ale o co chodzi: spojrzcie na zdjecia ponizej. Miedzy sciana a listwa okienna jest z dobre 4 cm! czy to znaczy, ze tynkarze naloza tynku az do ramy okiennej czyli 4 cm? czy mozna tak grubo? czy naloza swoje 2 a my bedziemy musieli zamaskowac roznice ?(co w moim mniemaniu byloby chyba bledem, bo mogloby doprowadzic do mostka termicznego).
Poza tym musza przeciez zatynkowac skrzynke od rolety, gdyby chcieli tynkowac na rowno z nia to tez by wyszlo do d....
Ciekawa rzecz... Przez to nie wiemy jaki pomiar parapetow zrobic... :(((
Jak to bylo u was, kochani???