Nadrabiamy
Obiecalam, ze wkleje pare zdjatek, tak tez czynie.
W sobote z rana przyjechalismy na budowe. Rodzice tez przyjechali. Beda nadzorowac tynkarzy i potem hydraulika. I wiecie co...to niewiarygodne, az sama w to nie moge uwierzyc, ale SPALISMY JUZ W KEMPINGU!!! hihihi. Brzmi naprawde niewiarygodnie, ale jest juz tak pogodnie, ze nie ma przeciwskazan! tym bardziej, ze mamy super grzejnik w przyczepie- w nocy trzeba bylo wstawac i go wylaczac, bo bylo tak goraco (spalismy nawet bez skarpetek !!! jak wiecie kemping nasz stoi bezpiecznie w garazu, dzieki temu mielismy tez super widok z okna (widok hotelowy na morze sie przy tym chowa :))
No i zeby sie zrobilo bardziej wakacyjnie to dorzuce do tego kempingu jeszcze GRILA!!! Uwaga uwaga: sezon grilowy 2011 uwazam niniejszym za OTWARTY!!!
Co prawda w ciemnosciach, ale udalo sie rozpalic grilka na naszym przednim tarasie wejsciowym ( bylo blizej do kotlowni, ktora poki co sluzy nam za salon :)
W tle widac oswietlona kotlownie, a z niej unoszace sie tabuny dymu z kozy- cos nam tam zaszwankowalo i sie dusila biedaczka. Na szczescie pozniej sytuacja zostala opanowana i moglismy w spokoju spozyc nasz grilowany posilek