PIERWSZY OGIEN W KOMINKU!!! :)))
Mialam poczekac z tym wpisem do jutra, ale nie wytrzymalam . A to dlatego, ze montaz i obudowa kominka trwaly az 3 dni.
1-go dnia bylo rozprowadzenie dgp (widzieliscie w poprzednim wpisie)
2-go dnia przyjechal nasz kominek i powstaly zarysy przyszlej obudowy
3-go dnia obudowa kominka byla juz gotowa!
Wiec teraz zdam wam krotka relacje z dnia 2-go a jutro pokaze efekt koncowy Panow Kominkowych .
Po rozwiezieniu bulek Panowie Kominkowi dojechali do nas znow dopiero okolo 13.00 (ale po drodze musieli zaladowac kominek).
Gdy przyjechali byl maly problem z jego wyciagnieciem z auta. Panow Kominkowych bylo 2-och, ale musieli prosic o pomoc Jacka i tate. W koncu ta Tarnava wazy prawie 300 kg!!!
ALE W KONCU......... UDALO SIE!!!! i kominek przywedrowal na swoje miejsce :)))
Spoczal na honorowym miejscu w salonie:
Nastepnie, po ciezkich dyskusjach, pomiarach i przekomarzaniu rozpoczela sie pierwsza, dosc niesmiala, zabudowa (przy okazji- nie wiem czy Pan Szef Kominkowy sie pomylil, czy tez zrobil to w ramach rekompensaty, ale okazalo sie, ze .....dostalismy 3 marmurowe poleczki do wnek!!!! a tego nie bylo w umowie!!! Mialy byc normalne plyty gipsowe FAJOWOOOOOOO) :
Najnizsza wneka jest najwyzsza i najglebsza, poniewaz bedzie tam miejsce pod ladny opal :
Z tylu kominka, w przedpokoju miedzy czescia mieszkalna a sypialniana powstala fajna wneka- jeszcze nie wiem co tam bedzie, ale napewno sie przyda!
A teraz NAJLEPSZE!!! obudowa nie byla jeszcze w pelni gotowa, ale jako, ze kominek byl juz podlaczony do komina i zintegrowany z dgp,Panowie Kominkowi pozwolili nam tego wieczorka rozpalic juz pierwszy ogien!!!
Jakaz to byla radosc! jak tylko sie sciemnilo podnieceni polecielismy wszyscy do domku, aby byc swiadkami tego wiekopomnego momentu!!! I dzieki kochanej mamci mielismy co rozpalic!!!!
TARAM !!!
Kochani, uwierzcie mi, zachowywalismy sie jak wariaci!!! przytargalismy krzeselka i rozsiedlismy sie wygodnie przed kominkiem przezywajac ta chwile conajmniej jak narodziny dziecka!!!! Alez przezycie. Czulismy sie jak w kinie na super seansie. Nawet nie musielismy ze soba rozmawiac.... Kazdy wlepil rozmarzone slipka w ogien i delektowal sie ta piekna chwila....
PS. Jutro c. d. zabudowy i opis jeszcze lepszych wrazen! Obiecuje!