Zakupki czyli przygotowania wykanczajace :)
Niestety nie moge uzupelnic mojego wczorajszego wpisu zdjeciami, bo ciagle nie jestem w ich posiadaniu… Dopiero po pracy dorwe sie do kabelka.
Ale w miedzyczasie moge opisac cos nowego i wkleic zdjecia naszych nowych zakupow.
1) UMYWALKA
Zakupilismy wreszcie umywalke. W zasadzie to jechalysmy z mama w sobote do tej Castoramki z zamiarem jej zakupu (tzn nie Castoramki tylko umywalki ), ale niestety okazalo sie, ze nie ma tam nic specjalnego…
Wiec pomyslalam sobie, ze narazie sie nie spieszy, bo przeciez nawet jak Pan Kafelkowy zacznie robic lazienke to przeciez co za roznica jaka to umywalka skoro ma byc nablatowa… Jakze sie mylilam! Sobotnim wieczorem przyjechal Pan Kafelkowy i zakomunikowal, ze to bardzo istotna rzecz i on potrzebuje ja do przyszlego tyg! Wiec jak tylko przyjechalismy w niedziele wieczorem do domu szybko zajelismy sie szukaniem jakiejs na allegro, aby zamowic i aby doszla do piatku na budowe…
Bylam caly czas zakochana w takiej oto umywalce:
Niestety nie bede jej miala, bo okazuje sie byc za duza do naszej malej lazieneczki… Buuuuu
Ale za to znalezlismy tez fajna, moze nie az tak fajna, ale tez mi sie podoba. I jest przede wszystkim mniejsza i zgrabniejsza, lepiej sie wpasuje w lazieneczke…:
2) ODPLYW
Przy okazji robienia zakupow na allegro przetrzasnelismy tez ebaya i jak zwykle natrafilismy na cos, czego nie moglismy poprostu przepuscic.
Odplyw wody pod prysznic. Tak sie glupio zlozylo, ze akurat w sobote kupilam juz jeden, ale taki zwykly, normalny, bo juz nie mialam sily na szukanie innych a przeciez teraz sie spieszy z tymi lazienkowymi sprawami, na wariata kupujemy, zeby zdarzyc do poniedzialku.… I ten normalny kosztowal cos kolo 100 zl- zwykly, normalny, wystajacy splyw… Brzydota.
I na szczescie wylapalam na ebayu aukcje z odplywem, na ktory juz tez dawno polowalam, ale wydawal mi sie caly czas za drogi, bo chodzil za ok 80-90 Euro. I w niedziele udalo mi sie go kupic za polowe ceny!!! Nawet sie nie zastanawialam.
Przede wszystkim jest:
- estetyczny
- wprowadzony w podloge, wiec nie odstaje
- wykonany w calosci ze stali szlachetnej, a nie jakiegos aluminium…
Pewnie jestescie w szoku dlaczego nie odplyw liniowy… Nie powiem, ladnie on wyglada i bardzo mi sie u was podoba, ale jakos tak u mnie go nie chcialam. Nie wiem czemu, ale poprostu mialam jakas dziwna wewnetrzna blokade na niego. Moze boje sie, ze za pare lat nie bedzie juz modny? Nie wiem. Postawilam bardziej na klasyke.
W sobote, jak wspominalam, bylysmy w salonie dokonac ostatecznego zamowienia na plytki lazienkowe. Stanelo na wersji 2 czyli MEISHA z Paradyza. Wiekszosc z was tez obstawiala ten wariant.
Dojada ww czwartek/piatek.
No ale przyjrzalysmy sie rowniez roznym plytkom podlogowym. Jednoglosnie postanowilismy, ze bedzie to gres polerowany jasny (czyli zadna nowosc na tym blogu, hihihi ).
I dzieki Rysioweczce (dziekuje Ci kochana za cenne rady i informacje! ) zdecydowalam sie ostatecznie na wymiar 60x60 choc wczesniej balam sie, ze do takiego malego domku okaza sie byc za olbrzymie… Chyba jednak niepotrzebnie sie martwie.
Pani Sklepowo-Plytkowa pokazywala nam rozne firmy, polskie, zagraniczne i te chinskie, wyjasnila co i jak i suma sumarum stanelo na Arkesii z Paradyza. Jeszcze raz przyjrzalam im sie pozniej w Castoramie, pomolestowalam Pana Castoramianego wyciagajac podobne informacje, ktore otrzymalam od Pani Sklepowo-Plytkowej i ostatecznie sie do nich przekonalam. Po przespaniu sie z tematem zadzwonilam do tejze Pani w dniu wczorajszym i domowilam 46 metrow plytek salonowych. Przyjada w czwartek/piatek razem z tymi lazienkowymi.
A tu znalazlam z bliska na google jak sie prezentuje wewnatrz jakiegos pomieszczenia (nie wiem, moze to nawet foto kogos z was, hahaha )
ALE SIE CIESZE!!!! BO DOCIERA DO MNIE FAKT, ZE DZIEKI TYM ZAKUPOM I JESLI WSZYTSKO POJDZIE ZGODNIE Z PROGRAMEM I USTALENIAMI TO ZA 2,5 TYG DOM BEDZIE WYGLADAL JUZ ZUPELNIE INACZEJ…
Alez to szybko sie ostatnio potoczylo!!!