Zalegle zdjecia
Tyle sie dzieje na budowie, ze nie nadazam nawet z myslami co po kolei powinnam opisac i zrelacjonowac... Wiec kolejne wpisy moga byc ciutke chaotyczne, kazde zdjecie od innej matki, ale przyszlym budujacym Lapiska moze sie przydadza....
Ostatnio Jacek z tata walczyli dalej z ociepleniem poddasza. Udalo im sie polozyc druga warste welny na sufitach nad pokojami i sypialnia. Wymagalo to nie lada wysilku i akrobacji, bo musieli sie poruszac po deskach sufitowych na stryszku, co oznaczalo oczywiscie robote caly czas na kolanach lub czasem nawet na lezaco... Dodatkowym utrudnieniem byl fakt, ze na tym stryszku jest calkowity brak powietrza i panuje tam straszny upal... Pot lal sie po calej twarzy, ale efekt zamierzony osiagniety! welna polozona i czesc stryszku, ktory bedziemy chcieli wykorzystac na schowek zostal zadeskowany. Mimo wszystko to calkiem spory stryszek i niejeden szpargal na nim wyladuje :
Jedna strona:
i druga strona:
Mamy juz tez halogeniki do kuchni. Kwadratowe z okraglymi zarowkami:
Tata (bez ktorego jak wiecie nie dalibysmy rady), ubezwlasnowolnil juz tez 1000-kilogramowe parapety, ktore znalazly sie juz na swoich miejscach:
A tu, jeszcze raz rzut na wneke, ktora powstala po zabudowie kominka. Jest niewidoczna z salonu, bo znajduje sie juz w czesci sypialnianej, przy lazience. Jeszcze nie wiemy co w niej bedzie, ale zabudujemy ja jakimis drzwiczkami i napewno sie przyda (np na detergenty, szmatki, szpargaly lazienkowe???). Takich schowkow nigdy za duzo! :)