wyjscie z wszedobylskiego balaganu!!!
Sylwiasta Romanosiowa! niestety na zdjecia kuchni bedziesz musiala troszke poczekac... A to z 2 powodow. Po 1) jak to zwykle bywa: cos, co mialo byc zrobione dzis, bedzie zrobione "pojutrze". Budowa juz wszystkich nas chyba tego dobrze nauczyla. Niestety Pan z salonu zadzwonil, ze dowoz mebli sie opoznil i przyjada na montaz dopiero w poniedzialek... A po 2) niestety... ale komputer, ktory wyczyscilismy rodzicom niestety jeszcze troche zartow sobie robi. Okazuje sie, ze brakuje mu jeszcze paru sterownikow, m.in. do karty fotograficznej, a wyszlo to dopiero w praniu. A rodzice sami sobie tego problemu nie rozwiaza... my, bedziemy w PL chyba dopiero za 3 tyg. Ale jedno Ci powiem na pocieszenie: JA TYM FAKTEM JESTEM BARDZIEJ ZMARTWIONA NIZ TY, mozesz mi wierzyc .
W miedzyczasie wrzucam fotki, ktore mam z ostatniego weekendu. Jak juz wspominalam, zrobilismy ogolny porzadek, aby mozna bylo juz w miare normalnie funkcjonowac. Poza tym trzeba bylo zdjac juz te wszystkie folie i kartony z podlogi, ktore dotad je chronily. Okazalo sie, ze wiecej w nich kurzu i pylu niz to wszystko warte. Ale za to podlogi sa jak nowka sztuka- niczym nie zarysowane!
BYLO TAK:
A JEST TAK:
Stolik narazie ze starego mieszkania, zapowiedzialam mu juz, zeby sie nie przyzwyczajal do tego miejsca, bo wyladuje gdzie indziej
Trzeba jeszcze znalezc jakies ladne karnisze na sciane i zawiesic nasza cudna krysztalowa lampe nad stolikiem :)))
Jutro c.d. BUZIOLE DLA WSZYSTKICH, Ktorzy dodaja sil mentalnych i podtrzymuja czlowieka na duchu!