Jestem z blogiem troszke w plecy...
... ale mam nadzieje, ze jutro nadrobie zaleglosci. W piatek w nocy jedziemy do Polski na cale 10 dni! i zyje juz tylko tym wyjazdem. Odliczam godziny, w pracy ciagna sie jak guma. A po pracy nie ma na nic czasu . "Skad my to znamy" powiecie zaraz, hehehe.
A teraz musze sie pochwalic nowym nabytkiem . Pozazdroscilam ostatnio Romanosiowej zakupu nowej roslinki! I tez polecialam do naszej a´la Biedronki ( czyt. niemiecki ALDI) i zakupilam sobie pachnaca Oleandre !!!!! Zartuje ... to byl zakup zupelnie przypadkowy i niespodziewany, ale jak zobaczylam ta roslinke w Aldim to od razu mi sie Romanoska przypomniala i nie moglam pozostac obojetna na taka okazje :)))
Oto moja nowa Oleandra:
a tak ma sie cholercia rozrosnac! :
I tak przy okazji micha mi sie ucieszyla jak wrocilam do domku, poszlam niesmialo powiesic pranie na balkon a tu patrze... i patrze... i oczom nie dowierzam! moj rododendronek zaczyna puszczac swoje paczki!!! ale piekny bedzie!!! Mam nadzieje, ze upchne go jeszcze jakos do auta w piatek, aby mogl juz posmakowac naszej budowlanej ziemii i w pelni sie rozwinac!.... Dowod na to:
A tak poza tym to kupilismy tez specjalnie na tygodniowy wyjazd bambusowe oswietlenie na olej :))) sztuk 20 :))) planujemy romantyczne wieczory na NASZYM TARASIE!!! tym razem juz bedziemy mogli spedzac wieczorki na tarasie a nie w przykempingowym namiocie... Alez sie ciesze!!!!
I teraz z osttanich doniesien: rodzice zajechali dzis na budowe, tata walczy dalej z kotlownia a mianowicie z rozkladaniem w niej styropianu. Chce zdazyc na czas, bo w piatek przychodza posadzkarze i bedzie WIELKIE ZALEWANKO !!!!
Posadzki zdarza akurat przeschnac przez weekend a w poniedzialek wchodza kominkarze i przyjezdza nasz kominek!!! wymarzony, wypragniony- mam nadzieje, ze zdarzymy spedzic przy cieple jego ogniska chociaz z 2 wieczory... (panowie najpierw musza zrobic dgp a dopiero potem zabudowe kominka, wiec pare dobrych dni to potrwa, ale moze zdarzymy, zanim wyjedziemy....)
No, a w sobote przyjezdza wata i tata z Jackiem biora sie ciezko do roboty- poddasze czeka !!! o rany, jakos nie umiem sobie ich wyobrazic podczas tego ocieplania :)))
No to milego wieczorka :))) Jeszcze tylko 2 dni i 1h i 4 min i startujemy do POLSKI!!!! Jupi.