Schody, zdjecia urlopowe :))))))
4) W koncu nastapil ten jedyny, wyczekiwany moment, na ktory tak dlugo czekalismy!!! przyjechaly schody!
Cieszylismy sie, ze jeszcze w tym samym dniu bedziemy mogli po nich stapac a oczy nasze nie beda wiecej razone tym wstretnym zimnym betonem! szef firmy, ktory przyjal od nas to zlecenie zapowiedzial, ze montaz tych schodow potrwa 1 dzionek… Phi! co to jest! tak mowil...
Alez sie zdziwilismy, gdy po 2 h od rozpoczecia montazu Panowie przerwali prace i rozpaczliwie wydzwaniali do szefa. Okazalo sie bowiem, ze obramowanie schodow nie pasowalo i nie przylegalo do nich tak jak powinno. Szef zadeklarowal, ze przyjedzie i dobrze sie stalo, bo pracownicy chcieli juz na sile przyklejac te listwy (ciekawe jakby potem zatuszowali szpary). Szef przyjechal i od razu postawil ich do pionu, powiedzial, ze nie moga odwalic takiej lipy, ze klient ma byc zadowolony, ze ma byc co do milimetra!! (sam jest strasznie pedantyczny i nikt u niego w domu nawet kafli nie chce klasc) i kazal im zabierac schody do poprawki do zakladu. Byl to poniedzialek. Poprawki w zakladzie, docinanie itd, trwaly caly nastepny dzien, wiec panowie pojawili sie dopiero po 2 dniach znowu (sroda). Tym razem zmontowali sobie wszystko na sucho i juz chcieli zabrac sie do klejenia slupkow gdy tu nagle okazalo sie, ze przywiezli ich za mala ilosc!!! tym razem to oni sie zdziwili, bo kierownik produkcji zle wyczytal moje zalozenie z obrazka i zle ich przygotowal. Wiec znow przerwa w montazu, aby dosztukowac brakujace elementy. Powrocili dopiero w sobote. I od razu zabrali ze soba 2 schodki zabiegowe, ktore od ranca zareklamowalismy (roznily sie slojami od innych), na szczescie Panowie i szef nie robili problemow. Przykleili ostatecznie schody, ktore dalo sie przykleic i zrobili prawie w calosci balustrade gorna. Teraz beda musieli wrocic jeszcze aby dokonczyc balustrade dolna, obramowanie na scianie oraz przykleic 2 brakujace schodki. Przyjada niestety dopiero w sobote.
A wiec, cos, co mialo trwac 1 dzien, bedzie juz trwalo 4 , ale mi to obojetne, niech trwa nawet i 14 dni, byle dobrze zrobili.
Ale szef opowiadal jaki to on dokladny i pedantyczny, ze dla niego liczy sie kazdy milimetr jak cos w domu robi, to tego samego wymagalismy tym razem od niego. I o dziwo- byl to pierwszy wykonawca, ktory nie marudzil na nasze marudzenie !!! my mu z jakims "ale" a on od razu "nie ma sprawy, wymieniamy".
Tak mniej wiecej wyglada zrobiony schodek "na rowno" :
Podejrzewam, ze te schody wyszly go suma sumarum wiecej niz przypuszczal, bo zmarnowal sie material, bo trzeba bylo domawiac nowe elementy, bo to, bo siamto :) ale przeciez to nie moja sprawa
A tu juz mniej wiecej w calosci, nieskonczone, ale chociaz ich zalazek. Brakuje jeszcze balustrady dolnej i olistwowania przy scianie:
Gora jest juz prawei skonczona, w sobote musza tylko domontowac prety w tym jednym brakujacym miejscu:
W sobote kolejna czesc montazu i mam nadzieje, ze ostatnia .
Ps. dla zainteresowanych z woj. lubuskiego (i nie tylko, bo maja siedziby w innych miastach i nawet w Niemczech) podaje strone internetowa:
www.merbau.pl
Moge ich naprawde polecic. Firma duza, solidna, porzadna. Ogromne nowoczesne hale a nie podworkowe garaze. Pracownicy mili i rzetelni. A wlasciciele konkretni i dbaja o klienta :)