Wiecie co, w calym tym zamieszaniu weekendowym mielismy jeszcze czas aby polatac po sklepach! i latanie te okazalo sie bardzo owocne.
Najpierw oblecielismy sklepy w Slubicach. Bylismy w "lazienkowni", gdzie wstepnie ogladalismy sobie plytki do lazienki. Ale tyle tego tam maja i wszelkiego rodzaju kolekcje, ze Jacek sie poddal w tej walce. Stwierdzil, ze to nie na jego nerwy i ze mam sobie do tego sklepu przyjechac za miesiac (jak wpadniemy do Polski na tydzien), zabrac mame i wybierac. Bo samo przegladniecie wszystkich opcji, dogadanie sie z pania doradzajaca itd potrwa przynajmniej 3h No i ma chlop racje Te 20 min lazenia po sklepie i ta ilosc wszstkiego tak go przytloczyla, ze gotow jest zrezygnowac z wybiarania i zdaje sie na nas! Obiecal tez, ze nie bedzie marudzil, jakie wybierzemy takie beda :) nie ma jak facetowskie wyrzeczenia- "bierz co chcesz babo, tylko zostaw mnie w spokoju".
Tym lepiej dla mnie :) No ale przynajmniej przez te 20 min. udalo mi sie wywiedziec co nie co a mianowicie chodzi o projekty lazienek, ktore nam zrobia. Porobilam tez troche foteczek i juz mniej wiecej wiem w jakich klimatach chce moja lazieneczke dolna.
Co do gornej to zachorowalam w tym momencie na jedna kolekcje z Paradyza, ale poki co nie zdradze ktora dopoki nie bede miala wyceny.
Nastepnie zajechalismy do sklepu "panelowo-drzwiowego". Jesli chodzi o panele to nie maja specjalnie oferty, ktora by nas zainteresowala. Ale co do drzwi wewnetrznych to chyba wezmiemy jakies od nich- maja oferte wszystkich mozliwych producentow- Porta, DRE, Pol-Skone, Bel-Pol i inne takie. Takze ceny katalogowe maja te same co wszyscy. A Pan obiecal nam jeszcze rabat :) Ponadto- przyjada na miejsce, sami sobie wszystko pomierza i doradza. Wola to zrobic sami, zeby potem nie bylo. A mi to na reke. Tym bardziej, ze bedziemy musieli miec podciecia wentylacyjne w kazdej parze drzwi (ze wzgledu na DGP)...
Ze Slubic poprulismy do oddalonej o 90 km Zielonej Gorki do naszej ulubionej Castoramki :) No i tam Jacek ozyl
Pojechali z nami rodzice, bo przeciez kto ma nam doradzic jak nie oni.
Nie ma to jak spedzic popoludniowe sobotnie popoludniu w Castoramie! Nowa Narodowa Tradycja Budowlana :) Wchodzisz do Castoramy i swiat Cie nie widzi przez kolejne kilka dobrych godzin
Nie byl to jednak czas stracony. Wielu rzeczy znow sie dowiedzielismy, wiele po raz pierwszy widzielismy no i co najwazniejsze: nie wyszlismy z pustymi rekoma! :)
Udalo sie zakupic:
- 2 x WC podwieszane (stelaze mamy w cenie od hydraulika) firmy KOLO (cos ok 200 zl /szt)
- 2 x deska wolnoopadajaca firmy KOLO (cos ok 160 zl /szt)
- kafle na podloge do kotlowni (chcielismy tez na sciane, ale nie wlazlyby do auta)
- kratke splywowa do kotlowni
- 400 m sznurka do "osznurkowania" poddasza pod welne
Tata zadeklarowal sie, ze wykafelkuje kotlownie. Stad ten zakup. Po kafle na sciane bedzie musial podjechac niestety sam. Ale juz je wybralismy. Kolor: taki jakis jasny bezowy.
Na sciane kotlowniana:
Kafle na podloge sa tez bezowe, troche ciemniejsze, ciutke nakrapiane, niebrudzace. Zdjecie niestety nie oddaje tego koloru:
A tu juz caly komplecik, lezy i czeka sobie w lazieneczce dolnej poki co:
A tu kibeleczki :